Zimowy decoupage - komplet do herbaty
Ostatnio robię sporo dekupażyków -większych i mniejszych. Dzisiaj pokażę komplet składający się z herbaciarki, podkładek pod kubki w pudełku, deski i tacy. Zimowy decoupage do herbatki rozgrzeje na pewno każdego.Produkty, których użyłam...
Drewniane elementy kupuję w sklepie Tokarnia Sosenka, gdzie znajdziecie duży wybór przedmiotów do zdobienia techniką decoupage'u w przystępnych cenach. Serwetki zakupiłam na wyprzedaży po 20 groszy za sztukę. Do tego zużyłam nieco farby akrylowej Beckersa w moim ulubionym kolorze Vanilia Ice. Z lakierów użyłam Vidaron i lakier V33 do kuchennych powierzchni odporny na wysoką temperaturę z atestem do kontaktu z żywnością. Oczywiście, nie mogło zabraknąć kleju do decoupage'u... Jest to jedna z nielicznych rzeczy w decoupage'u, której nie zastąpię produktem z marketu budowlanego, choć wiele osób z powodzeniem używa rozcieńczonego Wikolu, zamiast odpowiedniego kleju.... A jak wy kleicie serwetki? Klej do decoupage'u czy wikol?
Jak to jest zrobione?
Odpowiem krótko - klasycznie...
- Najpierw lekkie przeszlifowanie powierzchni, malowanie farbą akrylową, delikatne matowienie powierzchni papierem ściernym.
- Kolejne malowanie, jeśli jest taka potrzeba.
- Przygotowanie serwetki do decoupage'u -oddzielenie warstw, wycięcie elementów, zastanowienie się nad kompozycją.
- Klejenie za pomocą gąbki.
- Po wyschnięciu kleju dodaję nieco chlapnięć farbą .
- Po bardzo dokładnym przeschnięciu zdobionego przedmiotu nakładanie warstw lakieru -V33 na dno tacy, podkładki i tacę. Na resztę, czyli herbaciarkę i wszystkie boczki nakładam Vidaron.
- Po przeschnięciu szlifuję delikatnie przedmiot.
- Potem nakładam kolejną warst lakieru i robię tak do osiągnięcia pożądanego rezultatu.
Słowo wyjaśnienia
Czuję się zobowiązana do napisania małego wyjaśnienia. Ten wpis, jak i poprzedni o kokonkach, nie jest wpisem sponsorowanym. Każdą rzecz kupuję i samodzielnie ozdabiam. To, co pokazuję jest efektem mojej pracy. Jeśli coś szczególnie mi się podoba -usługa lub towar, wskazuję w linku miejsce moich zakupów i nie widzę w tym nic dziwnego. To normalna praktyka, że linkuje się do różnych miejsc w sieci. Oczywiście, jest to forma reklamy, ale czy pani z Kokonków czy z Tokarni Sosenka wie, że jakiś zadowolony klient chwali ich na swoim blogu? Szczerze mówiąc, wątpię... Robię to, bo uważam, że dobry produkt lub usługa zasługuje na słowa bezinteresownej pochwały. A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Powinno chwalić się czy nie chwalić?
Tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam,
Anetta