Turkusowy kot z masy solnej
Kolejny marcowy kot w kolorze nieco ekscentrycznym, jak na tę porę roku... Wszędzie dominują zielenie, żółcienie, fiolety, a ja sobie zaszalałam i pomalowałam kota na turkusowo. Wiosny jeszcze dobrze nie widać, a ja już marzę o lecie...To się nazywa niepoprawny optymizm:))
Kot z masy solnej
Chyba nieco przesadziłam z oczkami, ale jak już zaczęłam, to i skończyłam... Kot wykonany jest z masy solnej (przepis tu). Jak już wcześniej pisałam - tak "duże" przedmioty muszą być dokładnie wysuszone, więc produkuję wyroby z masy solnej hurtem, żeby maksymalnie wykorzystać nagrzany piekarnik. Potem kot jest szlifowany i dopiero malowany farbami akrylowymi. Warstwy farby należy nakładać z wyczuciem i bez rozcieńczania wodą. Potem maluję detale, czyli moje ulubione kwiatki, fartuszki i inne atrybuty np. słoiki.
Ta kocia pięknota ma przyklejone drewniane serduszko z metalowym "kwiatkiem" i "wstążką" z nitki. Z tyłu , jak zawsze, namalowana jest kokarda od fartuszka, ale niestety tym razem nie zrobiłam żadnego zdjęcia drugiej strony...
Kot pomalowany jest werniksem w celu zabezpieczenia farby. Wyroby z masy solnej są fajną i niedrogą ozdobą. Fakt są nieco ciężkie, ale ich zaletą jest stosunkowo duża trwałość -jeśli oczywiście nie rzuca się kotem po kątach...
Pozdrawiam:)
Anetta