Spękania dwuskładnikowe nie tylko na róży ...
Już chciałam zatytułować ten wpis Spękana róża, ale uświadomiłam sobie, że wcześniej ja spękam przy tych spękaniach dwuskładnikowych... Powiem szczerze - podjęłam trzy próby i wszystkie nie do końca udane. Spękaną Wenecję już widziałyście - zwarzył się lakier, zlazła wierzchnia lśniąca warstwa, a papierem ściernym musiałam zetrzeć wszystkie grudki i nierówności. Potem był motyl na pudełku. Był, ale się zbył, bo podsuszyłam motyla suszarką i się zbąblił, co ciekawe nie od razu, ale po jakiejś godzinie. Zapewne od zbyt wysokiej temperatury.
Zakładka do książki z różą vintage
Wczoraj zrobiłam trzecią próbę spękań- szału nie ma, ale nareszcie obyło się bez przygód . Praca niezbyt duża, bo to tylko zakładka do książki, ale uznałam, że jak znowu będę miała skrobać wszystko, to wolę mniejszą powierzchnię:)))Serwetka z różą
Motyw róży na serwetce jest naprawdę śliczny. Róża jest delikatna i romantyczna, ale serwetka jest, według mnie, słabej jakości. Niestety, robiłam z tym motywem cały komplet i naprawdę było niefajnie, ale o tym w innym wpisie...
Poniżej zakładka z lakierem, którego użyłam do utrwalenia całości. Tym razem obyło się bez niemiłych niespodzianek, aczkolwiek lakier jest dość intensywnie śmierdzący, ale szybkoschnący... Coś za coś:))
Wpis wędruje do Reni na naszą naukę decoupage'u "Krok 5" oraz do Danutki na cykliczne kolorki
Myślałam, że nie zdążę w tym miesiącu z cyklicznymi kolorkami. Lubię różowy kolor w przyrodzie, czyli kwiaty. Czasami założę jakąś wyblakłą bransoletkę, ale różowy to zdecydowanie nie mój kolor...
Pozdrawiam :)
Anetta