Uwielbiam wszelkiego rodzaju kwiatki, ale niezapominajki zawsze budziły i nadal budzą we mnie jakieś rozczulenie czy rozrzewnienie. Właściwie nie potrafię do końca nazwać tego uczucia, ale jest ono od lat związane z tą niepozorną wiosenną roślinką, dlatego dzisiaj przedstawiam moje niezapominajkowe poczynania :)
Szydełkowe niezapominajki
Od dawna chodzą za mną takie miniaturowe kwiateczki robione szydełkiem. Wszelkie szydełkowe miniaturki mają nawet swoją nazwę - jest to microcrochet. Moje kwiateczki w założeniu miały przypominać niezapominajki i chyba nieco przypominają bukiecik tych kwiatków... Zrobiłam je Muzą 20 i 50 szydełkiem nr 0,65. Jestem na początku swojej kwiatowej przygody, więc niteczki nie są zbyt cienkie. Docelowo chciałabym zejść do rozmiaru nici 50 i 80, ale powiem szczerze - nie wiem, czy starczy mi cierpliwości na taką drobnicę.
Frywolitkowa serwetka Garden Party
Na zdjęciu poniżej dzikie niezapominajki rosnące w alei lipowej, a jeszcze niżej frywolitkowa serweteczka według mojego ubiegłorocznego wzoru Garden Party. Wzór nieco zmodyfikowałam, zmieniając jeden łuk, ale całość wygląda dobrze i co najważniejsze układa się dobrze.
Blogowe zabawy
Prace wędrują do zabawy u Splocika (Małe Dekoracje) i Renaty (Coś prostego).
W ubiegłym miesiącu nie wzięłam udziału w zabawach, bo akurat pokazywałam wielką frywolitkową serwetę Wiosna 2024, więc raczej nie wpisywała się ona w kanon małej dekoracji u Splocika, a u Reni...no cóż - produkuję i pokazuję swoje prace zgodnie z porami roku, więc praca z Bożym Narodzeniem nie była mi po drodze :)
I tyle na dziś.
Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)