Serce z masy solnej
Serce powstało wtedy, gdy hurtem produkowałam ozdóbki z masy solnej. Zawsze produkuję większą ilość serc - mniejszych, większych, gładkich i z wzorkami, bo nigdy nie wiadomo, do czego mogą się przydać:)Cykliczne kolorki i ecru
Kiedy Danutka ogłosiła majowy kolor w cyklicznych kolorkach, ucieszyłam się, bo lubię ecru jako kolor neutralny. Noszę go chętnie wiosną, latem i jesienią, czyli przez 3/4 roku:) Wydawało się, że taki ładny kolor nie powinien nikomu sprawić kłopotu...I tu się pomyliłam. Cały czas myślałam, co tu wyprodukować w tym kolorku... Kot odpadał, bo byłby nijaki. Biżuteryjka mogłaby być, ale nie chciało mi się przebierać drobniutkich kamyczków mokaitu, żeby wybrać coś faktycznie w tym odcieniu... Nie miałam żadnego pomysłu i wtedy stwierdziłam, że dawno nie zdobiłam serca.
Serce shabby chic
Pomalowałam je, odrapałam i znowu wpadłam w zadumę, co dalej. Pomyślałam o transferze... Wzory mam wydrukowane od jakiegoś czasu, więc należało coś wybrać i tylko przenieść. Ostatnio czytałam u Was o olejku lawendowym wykorzystanym przy "transferowaniu". Użyłam go. I tak jak lubiłam lawendę, tak chyba już nie lubię, a kuchnia może wywietrzeje za pół roku... Transfer wyszedł tak sobie - zrobiłam Paryż, aniołka, vintage passion i coś tam jeszcze.
Kwiatki z koronki...
Potem wyprodukowałam kwiatki z bawełnianej koronki, kremowej wstążki i jasnej organzy. Serce zaczęło nabierać formy, kiedy dokładałam kolejne składniki. Na koniec okręciłam drut, na którym wisi. I tak powstało serce w stylu shabby chic - zwiewne, delikatne, kobiece...Pozdrawiam,
Anetta