Remontowe prze-boje ;) Jak wiecie, od jesieni ubiegłego roku wpadłam w remontowe szaleństwo, choć mieszkania nie mam zbyt dużego. Zaczęło się od porządków w tzw. dużym pokoju. Sprzątanie przerodziło się w wielkie malowanie, zmianę podłogi i mebli. Kiedy odświętowałam swoje urodziny i kolędę, zachciało mi się zmian w pokoju syna. Jak się domyślacie, dziecię na uszczęśliwione nie wyglądało. Ponieważ w planach miałam zmianę oświetlenia, co wymagało obniżenia nieco sufitu, musiałam znaleźć fachowców od takich mieszkaniowych...
Kwiecień plecien, ale najpierw
2 dni temu