Powroty bywają trudne
Czasami zastanawiam się, czy w ogóle warto wracać... A jednak wracam niczym bumerang. Napiszę krótko i szczerze - ten rok jest jednym z gorszych w moim życiu. Poprzedni był beznadziejny, ale ten jest nic nie lepszy.. Staram się dostrzegać pozytywne rzeczy w otaczającej rzeczywistości, ale czasami jest to bardzo trudne. Przestałam pisać pod koniec maja po tym, jak na początku czerwca ktoś rozjechał samochodem mojego ponad 30-letniego żółwia. Nie ukrywam, wstrząsnęło to mną dość mocno, bo mimo iż żółwie wybitnie kontaktowe nie są, to jednak mają jakąś więź ze swoim opiekunem... No i czas - 30 lat razem - dzień w dzień - to też do czegoś zobowiązuje. Kuba (nasza żółwica) wykaraskała się z tej katastrofy. Została posklejana przez weterynarza, noga się zrosła, ale sprawności raczej już nie odzyska. Weterynarz próbował mnie pocieszyć, że żółwie często uciekają z ogródków, ale marna to dla mnie pociecha, bo mam przedziwne wrażenie, że ktoś zrobił to celowo...
Śnieżynkowy, grudniowy challenge
Tyle smutków...Wraz z grudniem ożywa we mnie duch śnieżynkowy, więc z uporem maniaka zaczynam supłanie śnieżynek. W tym roku wyznaczyłam sobie taki mały challenge - jeden dzień -jedna frywolitkowa śnieżynka. Obojętnie mała, duża, ze znanego wzoru, z nieznanego wzoru... Nieważne... Byle by była.
Mam na tę chwilę 4 całe i 3/4 śnieżynki, więc mam małe opóźnienie, ale dam radę :) Supłam śnieżynki z ubiegłorocznej publikacji Robin Perfetti oraz z nowo zakupionego PDF-u na Etsy. Jednak przy tym nowym zakupie mam pewne wątpliwości, bo niestety śnieżynka dość mocno faluje, czyli wzór nie jest zbyt dokładny... Oczywiście, po wykrochmaleniu będzie leżeć plackiem, ale wrażenie -niezbyt pozytywne- pozostanie.
Mam na tę chwilę 4 całe i 3/4 śnieżynki, więc mam małe opóźnienie, ale dam radę :) Supłam śnieżynki z ubiegłorocznej publikacji Robin Perfetti oraz z nowo zakupionego PDF-u na Etsy. Jednak przy tym nowym zakupie mam pewne wątpliwości, bo niestety śnieżynka dość mocno faluje, czyli wzór nie jest zbyt dokładny... Oczywiście, po wykrochmaleniu będzie leżeć plackiem, ale wrażenie -niezbyt pozytywne- pozostanie.
Te trzy ostatnie śnieżynki są autorstwa Robin Perfetti i pochodzą z PDF-u Four Dozen Tatted Snowflakes. Ta mała śnieżyneczka to taka rozgrzewka, bo te większe wymagają nieco więcej umiejętności, ale spokojnie- osoba początkująca jest w stanie wysupłać te śnieżynki.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zniknę na tak długo...
Anetta
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zniknę na tak długo...
Anetta