Coś pysznego w zabawie u Renaty nieco mnie zaskoczyło.
Lubię eksperymenty kulinarne - typu quesaddilla z kurczakiem, sushi w wersji japońskiej czy gimbaby w wersji koreańskiej. Rzadko piekę jakieś słodkości, bo jestem z tych wiecznie odchudzających się. A jak już piekę to albo placuszka znajduszka, czyli najzwyklejszą tartę z jabłkami albo tradycyjny placek drożdżowy z kruszonką lub owocami sezonowymi i kruszonką. Nie cuduję za dużo, bo mi się nie chce...
Oczywiście, coś pysznego to nie tylko słodkości, ale postanowiłam pokazać, to co faktycznie lubię, więc codziennie jest kawa i frywolitka, a czasami do kompletu kawałek placka :)
Lubię eksperymenty kulinarne - typu quesaddilla z kurczakiem, sushi w wersji japońskiej czy gimbaby w wersji koreańskiej. Rzadko piekę jakieś słodkości, bo jestem z tych wiecznie odchudzających się. A jak już piekę to albo placuszka znajduszka, czyli najzwyklejszą tartę z jabłkami albo tradycyjny placek drożdżowy z kruszonką lub owocami sezonowymi i kruszonką. Nie cuduję za dużo, bo mi się nie chce...
Oczywiście, coś pysznego to nie tylko słodkości, ale postanowiłam pokazać, to co faktycznie lubię, więc codziennie jest kawa i frywolitka, a czasami do kompletu kawałek placka :)
Post wędruje na zabawę u Reni - Coś prostego - coś pysznego :)
Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)