Frywolitkowa Monster doily

by - poniedziałek, lutego 10, 2025

 Jak już wcześniej wspominałam, lubię robić duże frywolitkowe serwety. Nie chodzi o to, że mój dom jest pełen serwet...Nie jest. Mam jedną serwetę na stole i tyle, ale lubię je robić. Lubię patrzeć, jak przybywa robótki. Lubię wybierać kolorki i tworzyć później fajne kolorystyczne kombinacje. Nie lubię pstrokacizny i przypadkowo dobranych kolorków. 


"Monster doily" -kolejne odsłony

Nie robiłam do tej pory wzorów Jana Stawasza z różnych względów, o których nie będę się rozpisywać, bo to dzisiaj nie ma większego znaczenia. Moja mama kupowała przed laty czasopisma z wzorkami - przede wszystkim szydełkowymi. Były to m.in. "Moje robótki". Gazetka znana i lubiana:) 
W latach 2005-2010 czasami zdarzały się tam frywolitkowe wzory przede wszystkim J. Stawasza, później również innych frywolitkowych twórców.
Zafascynowana wielką serwetą zwaną "Monster doily" odszukałam czasopismo z sierpnia 2007 roku i  wybrałam kolory, stawiając tym razem na kilka odcieni beżu. Rzadko robię coś beżowego, bo do niczego mi nie pasuje :D


Niekompletny wzór...

Zaczęłam sobie supłać ok. 20 stycznia tego roku. Supłało się całkiem miło, aż nagle okazało się, że wzór w gazetce jest niekompletny - brakuje liczby supełków w kilku miejscach. Na różnych grupach znalazłam dość rozbieżne informacje nt. "zagubionych" cyferek, więc przeliczyłam sobie te supełki i zrobiłam po swojemu. Serweta leży płasko - nie ściąga się, nie faluje, więc jest dobrze.


Nazwa " Monster doily"  chyba pochodzi od monstrualnych rozmiarów, bo Stawasz na początku swej działalności frywolitkowej z reguły używał nitki nr 10, więc serwety były wielkie. Ta według autora ma ok. 82 cm średnicy. Myślę, że moja tak olbrzymia nie będzie, bo robię ją nitkami nr 20.


Na pierwszym zdjęciu jest 9 okrążenie, które właśnie kończę. Kolejne zdjęcia przedstawiają postęp pracy nad serwetą.
Ciąg dalszy nastąpi, bo jestem w połowie serwety;)

Pozdrawiam,
Anetta(Jamiolowo)

You May Also Like

9 comments

  1. Serweta będzie piękna już widać. Mi podobają się te małe serweteczki między beżowymi rzędami.Podziwiam Cię za duże serwety .Lubię zaczynać ale z każdym okrążeniem zapał gaśnie.
    Powodzenia i przyjemności w supłaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu za miłe słowa. Fakt, że duże serwety wymagają sporo cierpliwości i wytrwałości. Nie ukrywam - przy każdej mam chwile zwątpień, wtedy odkładam robótkę na kilka dni i robię dalej. Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Dziękuję sztuki, misterna praca i bardzo piękna, czarna magia, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam wykonywanie serwet większych niż 25 cm średnicy.
    Wykonujesz piękne dzieło. :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :) Mam już całkiem sporą kolekcję dużych serwet, w tym 10 Wiosen według corocznego wzoru Renaty Niemczyk. Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Piękna ta serwetka i cudnie dobrane kolory, ale frywolitka ma to do siebie że jej pomału przybywa i jest pracochłonna. Dla takiego efektu warto !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)