Frywolitka cluny

by - środa, stycznia 22, 2025

 Jak zapewne część z Was zauważyła -lubię frywolitkę, ale szczególną przyjemność sprawiają mi duże projekty - serwetki i serwety. Lubię dobierać piękne kolorki, tak aby podkreślić frywolitkowy wzór. Nie stosuję zasady, by wyrobić to, co mam na czółenkach, bo prace frywolitkowe są zbyt czasochłonne i pracochłonne, by pozwolić sobie na przypadek. 

Krótka historia tatting cluny

W tym roku jednak postanowiłam zrobić kilka mniejszych projektów z frywolitką cluny ( tatting cluny leaves). Rzekomo ten rodzaj frywolitki pochodzi od opactwa  benedyktynów z Cluny we Francji. Jednak mimo iż przeszukałam internet wzdłuż i wszerz, nie znalazłam źródeł historycznych, które potwierdziłyby prawdziwość tej teorii. Myślę, że frywolitkę cluny z tym zakonem można jedynie wiązać przez cierpliwość, skupienie i ciężką pracę, które były wpisane w codzienne obowiązki mnichów. Poza tym ramy czasowe funkcjonowania opactwa  (średniowiecze) nie bardzo wpisują się w ramy czasowe początków frywolitki w Europie, ale to inna historia, którą opowiem przy okazji.


Jakiś czas temu "odkryłam" nieaktywny blog ElisaDusud z pięknymi pracami wykonanymi techniką cluny leaves (cluny listki). Ten frywolitkowy drobiazg to Rose de Noel. Zrobiłam ją kilka dni temu cieniowaną nitką nr 20. Zajęło mi to dwa wieczory, bo musiałam być  skoncentrowana na tych listeczkach. Niestety, rozsupłanie frywolitki zajmuje trochę czasu. A rozplątanie takiego listka to już w ogóle męczarnia...

Drugi drobiazg to trójkąt według pomysłu Iris Niebach, który można łączyć z innymi elementami i powstaje wtedy serweteczka z 6 takich trójkątów. Jak na razie utknęłam na pierwszym fragmencie serwetki, bo kończę bardzo dużą serwetę Bellatrix.


Frywolitka cluny jest piękna, ale bardzo czasochłonna, dlatego niewiele osób się nią zajmuje i raczej powstają mniejsze projekty.
Ten rodzaj frywolitki można supłać z użyciem własnych palców, ale można też wykorzystać gotowy przyrząd do supłania ( m.in. Handy Hands -producent nici Lizbeth-  miał to w swoim asortymencie). Można też zrobić swój własny przyrząd np. z drewienka z 3 gwoździami...

Ja jestem tradycjonalistką frywolitkową i raczej unikam zbędnych gadżetów, więc supłam cluny leaves na własnych palcach :) 

I tyle na dziś.

Pozdrawiam,

Anetta (Jamiolowo)

You May Also Like

14 comments

  1. Dla mnie cluny były męczarnią, im bardziej sie starałam tym gorzej mi wychodziły, dlatego podziwiam Twoje. Piękne prace:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny drobiazg,znalazłam uhttps://reanja1.blogspot.com/2015/05/oswajanie-frywolitki-zadanie-15.htmlpost z inspiracjami na takie listki.To był post w ramach zabawy Oswajamy frywolitkę .Może tam znajdę link do jakiegoś tutka bo narazie niemam pojęcia jak zrobić takie listki
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elżusiu :) Na YT są filmiki z tatting cluny. W najbliższym czasie też coś przygotuję, bo w tym roku zamierzam poświęcić nieco czasu na nowe lekcje w moim Kursie frywolitki. Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Super, bardzo się cieszę.Widziałam taki kurs ale nic nie pojmuję za duża plątanina nitek.

      Usuń
  3. Z taką nazwa spotykam się pierwszy raz ale jest to cudowne chociaż czarna magia dla mnie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli chodzi o frywolitkę to ze mną nie pogadasz, bo jak jestem w tej technice kompletnie zielona, ale zdecydowanie wolę mniejsze projekty w szybciej widać efekt końcowy. Super że coś robisz a nie ćwiczysz ręce na pilocie od TV.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie jestem mało telewizyjna, wolę słuchać audiobooki, kiedy coś robię. Pozdrawiam Aniu:)

      Usuń
  5. Po prostu - śliczności :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepięknie zasupłałaś :-). Widać że to pracochłonna robota. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)