Frywolitkowa serwetka -Daisy
Ta serwetka to chyba praca, która najdłużej leżała bez pokazywania...Prawie zarosła kurzem... Rok temu zaczęłam ją robić. Kiedy wreszcie skończyłam, trwał u mnie w najlepsze sezon śnieżynkowy, więc serwetka powędrowała do szafy, by czekać na lepsze czasy. W końcu uprałam ją, ale nie napinałam za bardzo, bo nie chciało mi się. No cóż, jestem szczera aż do bólu, ale nie lubię tysięcy szpilek, i tego zmagania się z mokrą bawełniana nitką -sztywną od wody i śliską od krochmalu. Brrr.. W końcu serwetka doczekała się zdjęć wiosenna porą, bo na zdjęciach widać bez. I utknęła w czeluściach szafy. A teraz wreszcie nadszedł czas, by ją pokazać.
Serwetka Daisy
Serwetka wykonana dwoma czółenkami według wzoru Renaty Niemczyk. Gdzie można było przejść do kolejnego okrążenia bez odcinania nitki, tam przechodziłam, co wymagało pewnych modyfikacji wzoru. Serwetkę robiłam Adą nr 30 w kolorze ecru. Muszę ją uprać jeszcze raz i porządnie napiąć -dopiero na zdjęciach zobaczyłam, że nie układa się najlepiej. Szkoda:(
Obecnie pracuję nad własnym wzorem serwetki. Nie jest łatwo, ale mam już 10 okrążeni i pomalutku turlam się do przodu;)
Pozdrawiam,
Anetta
Oooooo piękna praca. Podziwiam cierpliwość.
OdpowiedzUsuńPiękna 😍
OdpowiedzUsuńO raju, jest fantastyczna :) podziwiam :)
OdpowiedzUsuńNo, tak nie można, takie piękności chować w szafie. Serwetka cudna, przepiękna. Super że ją pokazałaś. A i muszę wspomnieć, że perfekcyjnie wykonana :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAnetko piękna serwetka, taka delikatna. Cudeńko. Już po badaniach?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
WOW. Przepiękna. Jak można takie cuda w szafie chować? Toż to zbrodnia niemal. Dobrze, że się nad nią ulitowałaś, bo to cudo prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!!!! jednak współczuję z całego serca tego upinania:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudo jak dla mnie Ogrom pracy w skupieniu ale efekt powala. Gratuluje
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudna frywolitkowa serwetka. Podziwiam Twoje talenty i cierpliwość!
OdpowiedzUsuńJak tam zdrówko. Przesyłam moc pozytywnej energii i życzę dobrej diagnozy!!!
Pozdrawiam Alina
wow, cudna Ci ona..:)
OdpowiedzUsuńNieustannie podziwiam frywolitkę:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowna serwetka:))
OdpowiedzUsuńCudna szkoda ją trzymać ukrytą w szafie :-)
OdpowiedzUsuńTa serwetka jest po prostu cudna, oniemiałam z zachwytu.Takie piękne rzeczy tworzysz, że aż nie wiem, czy mój upominek Ci się spodoba. Już kończę pracę i niedługo wyślę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna! Warto było wyciągnąć ją z szuflady.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
No co tu dużo gadać PIĘKNA!, po prostu;-)
OdpowiedzUsuńJest przepiękna. Ja w niej żadnych braków w napięciu nie widzę. Piękna, zwiewna, eteryczna. Zasłużyła na odkurzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jednak biel jest najpiękniejsza, cudna ta serweta.
OdpowiedzUsuńtheprimitivemoon.blogspot.com