Album dla chłopca w trzy dni...
Album dla maluszka
Uff... udało się! Zmieściłam się z albumem dla chłopca w trzech dniach. Nie było łatwo - może i miałaby ciut lepszy wynik, ale nie tylko scrapbookingiem i frywolitką człowiek żyje :)) Album w całości pokażę za kilka dni, dzisiaj taki post roboczy -na gorąco:))Krótki przegląd trzech kolejnych dni ...
Niedziela - dzień poza konkursem
Późnym popołudniem w niedzielę naszykowałam biały papier wizytówkowy i papiery do scrapbookingu, z których miał powstać album. Zrobiłam szybki przegląd tekturek. Sprawdziłam zapas kleju :)) Powinnam napisać, że naostrzyłam nożyczki, ale to byłaby już lekka przesada...
Dzień pierwszy -poniedziałek
Mimo okropnego bólu głowy udało mi się skleić bazę albumu i zrobić okładkę. Poległam na mini- książeczce z pierwszej strony... Tak wyglądał album po pierwszym dniu - to w kwiatki to okładka, a z przodu fragment mini-książeczki.
Dzień drugi -wtorek
Nadal boli mnie głowa, ale czas ucieka - nie ma, co narzekać. Z samego rana przystępuję do cięcia kolorowych papierów. Przymierzam, tnę, kleję i przybywa stroniczek w albumie. Pomimo iż zostają mi do zagospodarowania dwie ostatnie karty albumu, pasuję... Kończę dzień drugi na tym etapie, jaki widać na zdjęciu.
Dzień trzeci - środa
Od rana kończę ostatnie strony albumu i szykuję się do wycinania tagów , karteczek i kółeczek. Wykrojniki naszykowane, "maszyna" wyciągnięta i zaczynam prawie hurtową produkcję "dekoracji".
Strona po stronie ozdabiam album tekturkami, naklejkami, wycinankami,
sznureczkami, guziczkami ...O 16 kończę ozdabiać okładkę. Nareszcie! Album gotowy!
Ze zdziwieniem zauważam, że cała tubka kleju poszła na to cudo. Pozostaje jeszcze posprzątać, więc sprzątam ścinki, ścineczki, śmieci i śmieteczki...
Zdjęcia robione w twórczym ferworze może nie są najlepsze, ale pokazują etapy pracy nad albumem.
Teraz zalegnę na kanapie i poczytam sobie, bo za oknem leje deszcz. Tak sobie myślę, że może ta moja relacja "prawie na żywo" przekona Was do albumów :)
Jeszcze małe ogłoszenie - sklep ArtBrawurka z artykułami do scrapbookingu prowadzi nabór do nowego DT- może ktoś jest chętny? Szczegóły tutaj:)
Pozdrawiam,
Anetta
16 comments
To się nazywa tempo.
OdpowiedzUsuńAnetko rewelacyjny album.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Jest cudnie , ale trzy dni w takim tempie to nie dla mnie , ja bym się z tym chyba bawiła ze 3 tygodnie a i tak pewnie nie byłabym zadowolona z efektu.
OdpowiedzUsuńTobie wyszło prawdziwe dzieło sztuki co widać już po tych roboczych fotkach. Kłaniam się nisko.
Pozdrawiam
Pracy ful, ale jaki efekt, cudo Anetko, pamiątka piękna pozdrawiam Dusia [ u nas upały]
OdpowiedzUsuńTrzy dni na takie cudeńko?-podziwiam. Wspaniałe z zadaniem sobie poradziłas Anetko. Piękna pamiątka dla obdarowanego. U mnie lekki deszczyk ale przyjemnie się zrobiło. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńSkoro ja jedną kartkę i to taką z cyklu "w prostocie siła" potrafię robić cały dzień, to taki album bym chyba miesiąc kleiła, ale może zanim doczekam wnuków nabiorę wprawy i ubogacę warsztat:-) Taki piękny albumik dla dzieciaczka to rewelacyjny upominek. Pozdrawiam równie deszczowo:-)
OdpowiedzUsuńCudny album, piękna pamiątka, zawrotne tempo potwierdzające Twoje mistrzostwo. Czy spróbuję? Nie wiem. Poczekam na impuls.Tymczasem zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńJak przy każdym rękodziele praca idzie etapami. Twoje postępy widać było z każdym dniem. Album wart czasu poświęconego. Jest piękny! Podziwiam, sama chyba bym nad takim nie przysiadła, ale w myśl zasady powtarzam, nigdy nie mów nigdy. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńEkspresowo, ale pięknie!
OdpowiedzUsuńdla mnie mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńW trzy dni?! Po prostu mistrzostwo świata! Fajnie się czyta Twoją relację. Czekam na pełną odsłonę albumu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Albumy uwielbiam od zarania wieków- zresztą wiesz :p Twój piękny :) Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńSzybko i pięknie - kwintesencja tego albumu. Czekam na pełen pokaz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ależ tempo-imponujące:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnetko, fantastycznie, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta relacja - nawet bardziej przemawia, niż tylko oglądanie gotowych stronnic. Gratuluję tempa, pomysłu i życzę, by głowa nie bolała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fantastyczny! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)