Kilka słów o decoupage'u i sklerozie...
Zdarzyło się Wam zapomnieć o czymś, co stoi na widoku? Mnie niestety tak...W długi weekend zdekupażowałam drewnianego kota dla Kingi, przygotowałam też koty z masy solnej i cała ta kocia ferajna stała na widoku -dosłownie na wysokości mojego wzroku przez kilka dni. Stała, aż w poniedziałek rano spakowałam paczuszkę i wysłałam, a we wtorek zaczęłam się zastanawiać, co miało być moją inspiracją na środowy wpis na blogu EKO-DECO... Jak się domyślacie, miał być drewniany kot, który już jechał sobie przez pół Polski. Skleroza nie boli -tylko niektóre rzeczy trzeba robić po dwa razy:)) Cóż, zapasowego kota już nie miałam, więc zdekupażowałam budkę dla ptaszków.
Drewniana budka dla ptaszków
O decoupage'owych problemach z serwetką
Szczerze napiszę, zadowolona nie jestem, bo kiedy przykleiłam serwetkę, przypomniało mi się, że wymaga ona dużego retuszu, więc pobawiłam się nieco farbami, ale nie aż tak bardzo, jak bawiłam się przy zakładce, którą pokazuję dla porównania...Drewniana hipcia z EKO-DECO
Dobrze, nie smęcę więcej:) A na zakończenie i poprawę nastroju piękniutka hipcia rodem z EKO-DECO- na widok której uśmiecham się sama do siebie - cóż za poza i ponętne kształty :))
Miłego weekendu,
Anetta
16 comments
No to rzeczywiście skleroza Anetko cie złapała haha. ale jak to nieraz bywa co na widoku to się zapomni więc nie przejmuj sie:-) Kwiatki na zakładce są bardziej widoczne a na budce takie ciut rozmyte ale efekt uważam że est fajny. Hipcię już widziałam na EKO-DECO i jest cudna-taka modelka. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńBywa i tak;) Rozumiem Cię doskonale, bo sama na taka sklerozę cierpię;) Budka śliczna! Dobrze że powstała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anetko:)
Piękna jest ta budka:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnitko zdarza sie i to dość często- jak to mówią najciemniej pod latarnią;D
OdpowiedzUsuńpiękne prace:)
Budka jest śliczna, wiosenna i bardzo mi się podoba. Koty na pewno były równie śliczne, ale cóż, nie można mieć w życiu wszystkiego. Pozdrawiam bardzo serdecznie z wreszcie ciepłej stolicy :-)
OdpowiedzUsuńAll these pics brought a happy smile :-)
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie powiem, że mnie też zdarzają się takie sytuacje:)) I budka i zakładka super! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja tam budki się nie czepiam, jak dla mnie jest OK
OdpowiedzUsuńI budka, i zakładka według mnie wyszły fajnie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zapominanie, to myślę, że plasuję się w klasie mistrzowskiej ;)
Hipcia zaś jest przeurocza ...
Pozdraiwam wiosennie :*
Jak dobrze znowu być z Wami. Hipcio zdecydowanie poprawia nastrój, a cała reszta też mnie zachwyca, jak wszystko co wychodzi spod Twoich niezwykłych rąk. Buziaki serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Też nieraz mi się zdarzyło, że coś już poszło w świat zanim przypomniałam sobie o zdjęciu. A nieraz wydaje mi się, że zrobiłam zdjęcie ale potem okazuje się, że jednak nie.
OdpowiedzUsuńBudka bardzo mi się podoba, przez to co o niej napisałaś zaczęłam doszukiwać się w niej jakiś wad ale nic nie znalazłam.
Ze sklerozą jestem zaprzyjaźniona;-) Wiosenna budka jest śliczna, ale i tak hipcio skradł widowisko. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńo .. witam w klubie ,myślałm , że tylko ja tak mam .. coś w deseń "Gdzie są moje okulary ......"
OdpowiedzUsuńAle dzięki temu powstała druga bardzo fajne praca. Budka jest wiosenna i radosna.
Pozdrawiam
Świetna hipcia :)
OdpowiedzUsuńAnetko, właśnie tak zdarza się najczęściej:) a budka - rewelacja! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzasami można o czymś zapomnieć :D A hipcia jest super!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)