Frywolitkowa serweta -jeszcze nie koniec...
Frywolitkowa serwetka
Dzisiaj dosłownie, jak w tytule - frywolitkowa serwetka, której jeszcze nie skończyłam, choć pocieszam się nieco, bo już widzę koniec. Serweta robiona jest według wzoru z bloga Renaty (Renulka). Miała być prezentem, ale z racji opóźnienia będzie prezentem spóźnionym.
Wykonanie serwety
Serwetę robię Adą nr 30 w kolorze ecru. Już jest dość duża - ma ok. 48 cm średnicy w wersji roboczej. Myślę, że będzie miała ok. 50 cm. po praniu, krochmaleniu i napięciu (a może upięciu ? - sama nie wiem, jak brzmi lepiej albo poprawniej...) Ten ostatni rządek jest trochę nudnawy, ale za to bardzo efektowny, więc męczę się z nim, bo warto :)
Przy tej serwecie zastosowałam w kilku miejscach tzw. metodę Jana. O tej metodzie można przeczytać na stronie Jana Stawasza - twórcy tego sposobu.
Okruchy codzienności
Te ażurowe ptaszyny kupiłam w podpoznańskiej "Jucce" - dobrze, że nie mieszkam zbyt blisko, bo inaczej byłabym tam częstym gościem, a raczej klientem :)) W sobotę wybieram się do Poznania na Ogólnopolskie Craft Party III. Mam nadzieję, że wrócę zainspirowana na maksa :)Dziewczyny z kursu frywolitki - proszę o jeszcze troszkę cierpliwości - prezenciki się produkują, a chcę wysłać je wszystkie jednocześnie, choć zapewne i tak nie dotrą do Was w jednym terminie.
Pozdrawiam,
Anetta
24 comments
Beautiful !
OdpowiedzUsuńserwetka piękna :) a ptarszyny myślałam, że są Twojej produkcji :)
OdpowiedzUsuńAnetko serwetka przepiękna:-) Ptaszyny świetnie wpasowały się do serwetki. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńAnetko serwetka przepiękna:-) Ptaszyny świetnie wpasowały się do serwetki. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńSerwetka cudowna :) byłam przekonana, że ptaszyny Twojej produkcji...
OdpowiedzUsuńTo oczym piszesz to dla mnie czarna magia, ale serweta bardzo mi się podoba. Kiedyś próbowałam czółenkiem i wiem jakie to pracochłonne. Ptaszki od razu wpadły mi w oko. Świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Piękna serweta i ptaszyny. Jeszcze do końca nie opanowałam nazw z kursu, a ty tutaj z Janem wyskakujesz 😉 Ale i tak się cieszę, bo juz tylko śnieżynka mi została do zrobienia 😀
OdpowiedzUsuńSerwetki w takim wydaniu są przepiękne, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńCudna serwetka,a ileż przy niej tego supłania,podziwiam .
OdpowiedzUsuńTe ptaszki są cudne,sama bym sobie takie najchętniej sprawiła.
Pozdrawiam cieplutko
Przepiękna :)
OdpowiedzUsuńCudna serwetka, Anetto!
OdpowiedzUsuńNo i urocze ptaszorki :)
Pozdrowionka :)
Piękny frywolitkowa serweta -kolos jak dla mnie .Ja na razie czółenkuję małe formy -śnieżynki.Jakoś na dużą serwetkę nie mam odwagi ale na pewno kiedyś zacznę.Tak mnie wciągnęło sypłanie czółenkami /dzięki Tobie/ że zarywam noce...
OdpowiedzUsuńA co to jest ta metoda Stawasza szukałam ale nie znalazłam .
Pozdrawiam serdecznie.
Kochan, śliczna serwetka. Ja kurs "zawaliłam", jednak postanowiłam zrealizować go z "poślizgiem" i będę składać relacje u siebie na blogu. Wstyd mi okropnie :-( Buziaki ślę i miłego weekendu dla Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńOch!!! Ach!!!!S U P E R !!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnetko! piękna serwetka, nic więcej nie powiem, podziwiam! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAnitko podziwiam i serwetę i ptaszyny- obie rzeczy są przepiękne!!
OdpowiedzUsuńbaw sie dobrze:)
Pozdrawiam
Podziwiam z otwartą buzią!!! niesamowicie piękna ta serweta i rozmiar robi wrażenie!! Ptaszki urocze!!
OdpowiedzUsuńO rany, będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńSerwetka przecudna! A ptaszki urocze i bardzo do niej pasują:):) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękna! i już ;-) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna serweta , ale mnie wpadły w oko te ptaszki - super :****
OdpowiedzUsuńcudeńko!
OdpowiedzUsuńpatrze i z podziwu wyjśc nie mogę! :-)
Cudowna:))
OdpowiedzUsuńCUDEŃKO!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)