Znów frywolitkowa serweta
Hmmm...chyba muszę zmienić opis bloga, bo od kilku miesięcy nie zrobiłam nic poza frywolitką i kilkoma kartkami. Pomysłów i planów mam wiele, ale od kilkunastu tygodni mam coraz mniej sił życiowych na ich realizację -w sensie dosłownym. A to bardzo niefajne uczucie...Nie będę się żalić i rozczulać nad sobą, bo to zbyt osobiste tematy, zamiast tego pokażę ostatnią serwetę frywolitkową, którą skończyłam tydzień temu.
Frywolitkowa serweta
Serweta ma ponad 40 cm średnicy. Zrobiona jest Adą nr 30 według ubiegłorocznego wiosennego wzoru Renaty (Renulka). Serwetka ładna, dość duża, choć nie powiem - upięcie jej to był prawdziwy koszmar, dlatego pikotki z ostatniego motywu upięłam w wersji minimalistycznej po 3 sztuki, zamiast wszystkie... Serwetę podarowałam i mam nadzieję, że się podoba i będzie w użyciu:)
Teraz czekam na ostatni rządek tegorocznej wiosennej serwetki, której wzór publikuje Renata na swoim blogu. Trzecia serwetka też już lada moment doczeka się swojego finału.
Pozdrawiam,
Anetta
Chylę czoła! CUDO!
OdpowiedzUsuńCudeńko, Kochana!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość i ogrom włożonej pracy.
Jak oglądam to CUDO to jakoś kłuci mi się to z brakiem energii życiowej - trzeba mieć dużo energii żeby stworzyć coś tak pięknego!
OdpowiedzUsuńMega 😊💖 ja narazie poległam w remoncie 😞, może w przyszłym tygodniu odżyję troszkę 😊
OdpowiedzUsuńCudna :) upinanie pikotków chyba wymagało niezwykłych pokładów cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńo raju, rewelacyjna !! całe dnie supłania :)
OdpowiedzUsuńTa ilość supełków, które wykonałaś jest przytłaczająca;-) Przepiękna!
OdpowiedzUsuńCudna," u mnie Renulka zeszłoroczna" powędrowała do mamy :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia wakacyjne. Dużo pokładów sił w realizacji planów!!!! Trzymam kciuki Anettko:)))
Jejciu... cudowna jest!
OdpowiedzUsuńPodziwiam z rozwartą paszczą. Cudna!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Jest przepiękna! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOniemiałam po prostu. Cudeńko. Ech, powzdycham sobie jeszcze :) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudeńko!!!! Jestem pod wrażeniem!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSerwetka jest przepiękna! Nic dziwnego, że nie masz jak robić innych projektów. Wiem, jak wiele czasu może zajmować frywolitka. Zrobiłam w sumie 3 serwetki frywolitką, dwóch bardzo rzadko używam właśnie ze względu na pikotki - masz rację, upina się je koszmarnie.
OdpowiedzUsuńZachwycająca! Wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńCudna jest, właśnie dlatego warto się nauczyć frywolitki :-) Pozdrawiam serdecznie i życzę powrotu energii :-)
OdpowiedzUsuńJest prześliczna ja uwielbiam twoje frywolitkowe prace więc nie narzekam na nudę. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńCudeńko :-)
OdpowiedzUsuńWow, przepiękna, prawdziwe cudo! Podziwiam, bo to musiało wymagać całej masy cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna. 💕👌👌👌☺Chylę czoło.
OdpowiedzUsuńPrześliczna. 💕👌👌👌☺Chylę czoło.
OdpowiedzUsuńPrzecudowna!!! Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNawet gdybyś miała tylko pokazywać swoje mistrzowskie frywolitki - to i tak był przecudny blog.
OdpowiedzUsuńA na widok serwety brak mi słów.
pozdrawiam