sobota, 30 kwietnia 2016

Wygięta frywolitka

        Wczoraj przysiadłam fałdów i zrobiłam frywolitkową zawieszkę na wspólną frywolitkową lekcję z Renią i Justynką. Powiem szczerze, myślałam, że nie zdążę, ale udało się i powstało takie małe "co nieco".
Najpierw próbowałam coś zrobić według gotowych wzorów, ale zrezygnowałam i wymyśliłam swoją wersję "wisiora".  W środkowej części zastosowałam SCMR ( Self-Closing Mock Ring), czyli mówiąc prosto i zrozumiale - na dużych białych "niby-kółkach" zrobiłam od razu mniejsze kółka, które wygięłam.
Druga i trzecia runda to różowe łuczki i kółeczka. Osobno dorobiłam środkowy kwiatek, który składa się z sześciu kółeczek. Wisior zawiesiłam na frywolitkowym "łańcuszku" zrobionym józefinką z drugiego supełka.
 Kolorki są delikatne -biel z różem. W środku można zamontować koralik lub inną ozdóbkę.
Wisior wędruje na wspólne frywolitkowanie - na lekcję 25, w której należało zastosować wygiętą frywolitkę. 
Niestety, nie zdążyłam na cykliczne kolorki u Danutki:(

No to odpoczywamy - pogoda nieco lepsza, więc może długi weekend będzie udany.

Pozdrawiam,



19 komentarzy:

  1. Wisior jest cudny! Nie mam pojęcia jak to robisz, bo nie mam pojęcia o frywolitce, ale robisz pięknie! :) Podziwiam!
    Miłego i ciepłego długiego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idziesz jak burza, ale to dobrze, bo dzięki temu możemy podziwiać Twoje cuda. Piękny, delikatny wisiorek, śliczna praca. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię, supłasz z prędkością światła, cały czas pojawiają się tu nowe prace, a ja zastanawiam się czy Ty w ogóle śpisz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anetko wisior wyszedł świetnie i tym bardziej podziwiam że sama wymyśliłas wzór.
    Pozdrawiamwiam cieplutko i udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś niesamowitego... Prześliczna :)Miłej majówki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany, powalasz mnie coraz to nowszymi i bardziej skomplikowanymi pracami wykonanymi frywolitką. Cudo powstało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wisior wyszedł fantastyczny :)
    Podziwiam za swój własny wzór, dla mnie to czarna magia :):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piorunem "zaliczyłaś" te blogowe zabawy, ale zdecydowanie zaprzeczyłaś powiedzeniu, ze co nagle, to po diable;) I wisior, i decoupagowa bardzo udane!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczna jest :)
    Na buraczki u Danusi nie zdążyłaś to z marchewką może się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny i delikatny ten wisiorek ! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. cudne połączenie:))) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczna zawieszka:), ja niestety nie potrafię robić frywolitki, i nawet czasu zbytnio nie miałam, aby się jej uczyć :( z tym czasem to wszyscy mamy braki :( Jak nie buraczki to może marchewki się udadzą :) powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny ten wisior!brawo i za formę i za kolorki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anetko świetny wisior zrobiłaś. Kolorystyka fajna i te kółka wygiete- rewelacja jak dla mnie. Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. W tym wisiorku zachwyca mnie i jego niezwykła forma, te wszystkie niesamowite przeplatanki, ale i kolory - tak cudnie subtelne. Przepiekny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)