Serwetka frywolna...
Serwetka frywolna trochę nieudolna...
....tak powinien brzmieć tytuł tego wpisu :)) Mogę śmiało napisać, że frywolitka zdominowała moje życie. Siedzę i rozmyślam nad wzorami, siedzę i szukam wzorów, siedzę i szukam błędów, siedzę i sama popełniam błędy... Nie przejmuję się tym zbytnio, bo bez błędów nie ma nauki.
Frywolitkowa serwetka
Przed świętami zrobiłam właśnie tę nieudolną bidulkę własnego pomysłu. Początek był dobry, bo podobny do wcześniejszej serwetki, a potem trochę się zagapiłam z liczbą pikotków i musiałam kombinować jak koń pod górkę, żeby jakoś pasowało. Serwetka miała być większa, ale w ostatnim rzędzie zauważyłam, że wzór za bardzo się ściąga, bo źle policzyłam potrzebną liczbę "parek", więc po 20 centymetrach odpuściłam. Nie było sensu ciągnąć tego dalej, aby później naciągać serwetkę do właściwego kształtu. No cóż, pomyłki się zdarzają we frywolitce dość często...Frywolitka wg wzoru Iris Niebach
Teraz robię takie "cudo" , czyli serwetkę kwadratową z czterech elementów dwukolorową. Autorkę jest Iris Niebach, wzór nazywa się Dalia i pochodzi z książki "Tatting Fantasia 1". Mam już zrobioną Calendulę, czyli Nagietka, ale tę serwetkę pokażę nieco później. Kiedy patrzę na tę plątaninę, to aż się boję, czy w efekcie końcowym będzie wyglądać tak ładnie, jak na zdjęciach w książce.
Pozdrawiam,
Anetta
34 comments
Jak możesz taką śliczną serwetkę nazywać "bidulką"???
OdpowiedzUsuńHmm... miała wyglądać trochę inaczej -przynajmniej tak sobie myślałam:)
UsuńAnetko, nie narzekaj, serwetka ma swój urok :) powodzenia z kwadratowcem :) masz rację, człowiek uczy się na błędach, choć czasem człowiekowi aż żal tych metrów do ucięcia, które musi poświęcić, ale za to następnym razem bardziej się skupi (albo i nie ;)) pozdrawiam cieplutko:)! ps też ciągle szukam i tylko zastanawiam się od czego zacząć, bo wszystkie są piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu:) Do tego momentu serwetka jest w porządku, ale miało być jej więcej, a niestety ostatni rząd nie wyszedł, jak trzeba i koniec :(
UsuńNie znam się na frywolitce, ale dla mnie serwetka jest przepiękna!!! Równiutka, delikatna, cudna:) A ta, którą zaczęłaś to będzie na pewno kolejne cudo:) Ciekawa jestem efektu końcowego:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kiniu:) Też jestem ciekawa, czy to moje "cudo" będzie przypominać oryginał:) Pozdrawiam:)
UsuńŚliczna jest - skojarzyła mi się z rozwijającą różą.
OdpowiedzUsuńA kwadratowa zapowiada się bardzo, bardzo ciekawie. Będzie piekna. jak w książce :)
Dziękuję:) Oby tak właśnie było, bo mam lekkie obawy, co z tej kwadratowej wyniknie:)
UsuńDla mnie cudo! Sama nie umiem takich robić, podziwiam tych co mają siłę do takiej dłubaniny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kalino:) Wciągnęłam się we frywolitkę, aż sama jestem zaskoczona sobą:))
UsuńAnetko ja na frywolitce się nie znam, może i fachowiec powie ze coś jest nie tak ale dla mnie serwetka jest śliczna a druga kwadratowa zapowiada się ciekawie, fajne połączenie kolorów i myślę że będzie jeszcze ładniejsza niż na foto w książce:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko:) Oj, nie wyszło to, co miało wyjść, więc stąd te moje biadolenia:(( Pozdrawiam:)
UsuńJa naprawdę nie wiem co ty chcesz od tej serwetki. Jak dla mnie jest śliczna. I nie widzę żadnych błędów (pewnie dlatego, że na frywolitce zupełnie się nie znam - co nie przeszkadza mi w podziwianiu prac wykonanych tą techniką).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Moniko:) Masz rację - błędu nie widać, ale uniosła się ku górze (tak jak w robótkach szydełkowych, gdy masz za mało oczek na obwodzie) i już nie leżała idealnie płasko... Pozdrawiam:)
UsuńAnetko nie wiem czemu piszesz że jest nieudolna, pięknie się prezentuje i ma bardzo ciekawy wzór.
OdpowiedzUsuńMnie sie podoba, tak samo jak i ta następna :)
pozdrawiam
Dziękuję Reniu:) Nie wyszło to, co miało wyjść, stąd te moje lamenty. Ostatni rząd okazał się niewypałem, więc uznałam, że nie warto dalej robić...Trudno, mam nauczkę na przyszłość.Pozdrawiam:)
Usuńktoś tu jest za bardzo krytyczny wobec siebie ;) nie mam bladego pojęcia jak powstają cudeńka frywolitkowe (może kiedyś zapoznam się z jej tajnikami) ale mi się podoba jest delikatna i aż mi się buzia do niej sama uśmiecha :) natomiast kwadratowa wygląda równie obiecująco, pozdrawiam Agnieszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko:) Serwetka nie wygląda źle, ale nie jest taka, jaka miała być...Pozdrawiam:)
UsuńKochana zostałaś zafrywolitkowana na dobre :)
OdpowiedzUsuńTak Justyno:) Zaczynam się obawiać, że wszystko inne pójdzie na bok...
UsuńPięknie kombinujesz... a postępy to Twój produkt uboczny co pędzi jak błyskawica....... wiesz przecież że łatwiej ściągnąć gotowca i dopracować detale...... ale Tym którzy wpadli po uszy we frywolitko-manię... jeszcze więcej przyjemności sprawia własna robota!!!! A te niedociągnięcia sprawna rączka potrafi jak czytam wpasować, ukryć.... Anettko, wszystko jak widzę masz już za sobą... teraz tylko czekają z niecierpliwością pomysły na zrealizowanie czego Ci z całego serca życzę:))) ( ... i słyszę tam gdzieś... daleko że ktosia twierdzi ile jeszcze musi się nauczyć.... i wiem też że mam rację, bo taka ktosia zajdzie daleko pozostawiając takich jak My przeciętniaków... i wcale nie wazelinie Drogie Panie !!!:))) Na blogach pustosłowie góruje niestety...koleżance.. bo wypada i takie tam.... owszem dumę połechce... ale niczego nowego nie nauczy, czy błędów nie poprawi.....
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko:) Mija 6 miesiąc mojej frywolitkowej nauki i uważam, że postęp, jaki się dokonał jest olbrzymi, co widać w kolejnych pracach. Ale masz rację - im więcej się wie, tym więcej się chce. Marzą mi się wzory zwiewne, ażurowe, delikatne niczym muśnięcie motyla, ale na razie zadowalam się tym, co potrafię zrobić...Może kiedyś te marzenia zmaterializują się w moich serwetkach... Pozdrawiam:)
UsuńSerwetka jest śliczna, delikatna i wbrew temu co piszesz bardzo podoba mi się wzór. Szczególnie fajnie prezentuje się ostatni rządek, jest bardzo nietypowy, śliczny.
OdpowiedzUsuńCałość bardzo mi się podoba. A i witam w klubie uzależnionych od frywolitki. Ja mam tak samo :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję Justynko:) Ostatni rządek to moja produkcja wymuszona układem pikotków w przedostatnim rządku. Już pisałam wcześniej u Reni, że byłyście moją inspiracją do rozpoczęcia nauki i za to Wam dziękuję:)
UsuńNie znam się zupełnie, ale serwetka jest śliczna! Podziwiam zacięcie i zapał:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiolu za miłe słowa:)
UsuńNo to chyba "wpadłaś" po same uszy:)) Śliczna jest!! Podziwiam tym bardziej, że sama ją wymyśliłaś!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu:) O, tak! Wpadłam po same uszy:)
UsuńNa pewno nie "nieudolna". I Ty sama ten wzór?! Cudna!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:)
UsuńNa zdjęciu nie widać że coś z tą serwetką jest nie tak. Bardzo ładna :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo:) Fakt -po napięciu wygląda trochę lepiej...
UsuńPiękna serwetka ;) a wzór bardzo ciekawy ;) miłej pracy gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka tam nieudolna, wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)