Elu, frywolitka wbrew pozorom aż taka trudna nie jest. Fakt -początek może być nieco dołujący, jak było w moim przypadku, ale potem to już z górki:))

Osobiście też nie przepadam za różem, ale też uważam, że tutaj idealnie wpasowała się w klimat "serwisu". Pozdrawiam:)

miało być - wpasował się...

Dziękuję za miłe słowa, a co do frywolitki - to powtórzę, co napisałam wyżej -wbrew pozorom frywolitka aż taka trudna nie jest, choć początek może być niełatwy:) Pozdrawiam:)

Dziękuję:) Pozostałe motywy - to czajniczki, imbryczki, cukierniczki -jedno lub wielokolorowe. Pozdrawiam:)

Dziękuję Olu :) Serwetkę znalazłam, ale trochę się jej boję:)) Ale kto nie ryzykuje, ten nie ma...Pozdrawiam:)

Coś ostatnio czajniczkowa się zrobiłam:)) Dziękuję Dusiu i pozdrawiam:)

Dziękuję Justyno za podpowiedź - u Renulka nie byłam. Muszę zajrzeć na jej bloga. Do tych czajniczków to wzdychałam od początku mojej nauki frywolitkowej, ale wiadomo wtedy nie czułam się na siłach:)) Pozdrawiam:)

też polecam Renulka- robiła i jest perfekt :)

Też tak uważam -czajniczek jest naprawdę fajny:)Pozdrawiam:)

Dziękuję Wiolu:) Mnie ten czajnik nie tylko cieszy, ale i rozśmiesza:))

Dziękuję Marzenko:) Serwetka będzie zapewne w poniedziałek, jak się jutro zbiorę i wykrochmalę ją... Zapraszam:)

Och Justyno:) Znowu się rumienię:) Pozdrawiam:)

Dziękuję Reniu:) Też bym chciała wiele rzeczy zrobić, ale wszystko niestety ma jakieś granice czasowe...Odkładam niektóre pomysły na później, ale czy zostaną zrealizowane -trudno powiedzieć. Pozdrawiam:)

Wiesz, z serwetką może być tak, że później się rozprostuje, szczególnie jeśli we wzorze są wyżej wachlarze. Miałam kilka razy podobną sytuację i do końca nie byłam pewna, co z tego wyniknie...Raz się nie rozprostowała i była cała do sprucia:)) Pozdrawiam:)

Dziękuję ślicznie:) Na wzory serwetkowe z czasopism nie mogę narzekać, ale frywolitkowe -to czasami naprawdę masakra...Wczoraj właśnie skończyłam serweteczkę według takiego spartolonego wzoru - do niczego się nie nadaje. Pozdrawiam:)

Mam podobnie z różem:))Ale tutaj faktycznie jest na swoim miejscu. Pozdrawiam Aniu:)

Dziękuję ślicznie Gosiu, aż się czerwienię od komplementów:) Pozdrawiam:)

Właśnie zaczęłam serwetkę i jestem ciekawa, co z tego wyniknie:)Dziękuję ślicznie Alicjo i również pozdrawiam:)

Dziękuję Aniu:) Buziaki:)

Czajnik jest jednym z całej kolekcji czajników zamieszczonych w książce Marthy Ess. Pozdrawiam Julio, mając nadzieję, że częściej będziesz pojawiać się w blogosferze:)

:) i ja Cię pozdrawiam serdecznie :) od nowego roku zmieniły mi się czasy pracy i wstaję "w nocy" żeby dotrzeć na 5 więc po południu odsypiam albo idę na 13. Chwil nie starcza na wszystko żeby rękodzielnie dokazywać, czytać i pisać ale może uda jakoś :)

Tak się domyślałam, że praca Cię pochłonęła całkowicie, ale tak to już dzisiaj bywa...Ciągle gdzieś pędzimy...Powodzenia i w pracy, i w realizacji robótkowych planów:)

Mam podobne wrażenie:) Dziękuję ślicznie i pozdrawiam:)

Też tak uważam - rozmiar czajnika jest akurat pod filiżankę czy kubek. Dziękuję Moniko i pozdrawiam:)

Dziękuję Moniko:) Ja raczej wykorzystuję w praktyce te moje produkcje:))

Dziękuję Izo:)Twoje poduszki wyglądają cudnie:)

Dziękuję:)

Ja długo nie mogłam opanować szydełka, ale w lipcu zawzięłam się i zaczęłam od malutkich serwetek z kordonka i jakoś poszło:) Powodzenia w nauce!