Frywolitkowe aniołkowe maleństwa
Frywolitkowe aniołki to trochę zbyt duże słowa na moje maleństwa, które stworzyłam za pomocą czółenka. W oswajaniu frywolitki z Justynką i Renią w tym miesiącu pojawiło się zadanie z aniołkiem w roli głównej. Zważywszy na to, że dokładnie tydzień temu zaczęłam oswajać się z frywolitką czółenkową, a trzy tygodnie temu z igłową, więc cóż mogłam zrobić?Inspiracja z bloga Brigit
Maleństwa powstały z inspiracji znalezionej na blogu Brigit's Tattin.
Zmodyfikowałam nieco wzór z bloga - zabrałam aureolki, dodałam włoski, drugie skrzydełka i nóżki, bo to takie frywolne aniołeczki, żeby mogły sobie brykać.
Aniołeczki
są kolorowe, bo mam zamiar wykorzystać je jako ozdóbki do kartek lub
tagów. Z tej właśnie przyczyny są takie maleńkie ( 2,5 cm bez włosków i
nóżek, a 6 cm ze wszystkimi dodatkami).
Nieudane anielice...
Zrobiłam też inne aniołki - nieco większe na igle, ale nie jestem z nich zadowolona. Wzory pochodzą z książki "Tatting Gathering of Angels" autorstwa Marka Myers'a . Autor ostrzega, że być może są błędy w opisach i niestety są tam błędy - i w schematach, i w opisach, więc trzeba zachować ostrożność przy produkowaniu aniołków. Te moje aniołki to takie spontaniczne wytwory - chciałam spróbować swoich sił i nie bardzo to wyszło, więc nie pokazuję tych nieudanych anielic.
Nie zrażam się swoimi potknięciami i ćwiczę dalej. Może jeszcze uda mi się zrobić coś nieco większego i bardziej skomplikowanego niż te moje aniołkowe elfy:)
Nie zrażam się swoimi potknięciami i ćwiczę dalej. Może jeszcze uda mi się zrobić coś nieco większego i bardziej skomplikowanego niż te moje aniołkowe elfy:)
Frywolitkowe plany:)
Na razie wyprodukowałam opaskę na świecę według zalecanego ćwiczenia z książki, którą pokazywałam we wcześniejszym wpisie dotyczącym frywolitki. A teraz produkuję drugą ozdóbkę - może zdążę nimi ozdobić adwentowe świece:)
Wiem, że te moje prace dalekie są od ideału, ale ćwiczę i uczę się - w przyszłości zapewne będzie lepiej, dlatego proszę z przymrużeniem oka zerkać na te aniołeczki.
Pozdrawiam:)
Anetta
Anetta
Aniołki są słodziutkie i jak widzę masz na nie już sporo pomysłów. Świąteczna karteczka z takim aniołeczkiem na pewno bardzo ucieszy obdarowane osoby. Aniołki są tak wesołe, że nawet niejedną choinkę by świetnie ozdobiły. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko:) Aniołki faktycznie są wesołe i kolorowe - inne niż tradycyjne -białe. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWiesz kochana,podziwiam Cie za cierpliwosc. Twoje anioleczki mimo niedoskonalosci sa strasznie fajne. Jak widze pochlonelo Cie czolenko. Pewnie niebawem pokazesz nam swoją mistrzowska prace, bo idziesz jak burza z oswajaniem frywolitki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu:) Oj, długa droga przede mną w nauce frywolitki - ćwiczę i ćwiczę, ale efekty nie są powalające...Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńAnetko, ależ śliczne i pomysłowe aniołki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa Izo:)
UsuńWiesz co ... te kolorowe maleństwa idealnie pasowałyby do jakiejś bajki jako wróżki elfy etc... :)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam zapał :))
Pozdrawiam
A.
Dziękuję Agnieszko:) Też miałam skojarzenie z elfami, chyba przez te skrzydełka i kolorki:)) Pozdrawiam:)
UsuńAnetko śliczne te aniołeczki ,jak dla mnie to są bardzo udane,więc możesz być z siebie zadowolona .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Danusiu:) Mnie te maleństwa też się podobają, bo takie łobuziaki wyszły. Pozdrawiam:)
UsuńŚliczne, bardzo pozytywne aniołki, takie trochę elfy, trochę motylki, ale kto powiedział że wszystko musi być na poważnie. Czy nie są doskonałe? są doskonałe, bo z każdym kółeczkiem, czy łuczkiem są coraz lepsze i oto chodzi w naszej wspólnej nauce :-) Bardzo się cieszę, że do Nas dołączyłaś i z niecierpliwością czekam na kolejne prace. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyno:) Trochę miałam wątpliwości, czy oby aniołeczki nie są zbyt frywolne, ale są w stylu tych na spinacz z inspiracji, które pokazałaś u siebie na blogu. Masz rację - każdy poprawnie wykonany element, jest ćwiczeniem w nauce frywolitki. Pozdrawiam:)
UsuńAniołki czy elfy, zwał jak zwał, są urocze i takie radosne:) Niewątpliwie masz talent wrodzony do tych niteczek, bo postępy robisz piorunujące. Pozdrawiam i zmykam supłać moje aniołki bo nabrałam wielkiej ochoty patrząc na Twoje;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu:) Nie potrafię tak szybko machać czółenkiem, jak kobitki z filmików na YT, ale pracuję nad techniką, aby wszystko było w miarę poprawnie. Miłej pracy nad aniołkiem:)
UsuńTe aniołko-elfiko-motylki są fantastyczne i w świetnych kolorach :) bardzo mi się podobają :) Masz rację, że się nie poddajesz i ćwiczysz z projektu na projekt będą z pewnością lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) Masz rację - z każdą następną pracą powinno być lepiej:) Pozdrawiam:)
UsuńAniołki są po prostu czadowe :)
OdpowiedzUsuńA frywolitkowe aniołki to dla mnie nowość ,tym bardziej się zachwycam :)
Dziękuję Beato:) Moje aniołki to taka skromna wersja aniołka, ale na początek dobre i to:)
UsuńPrzeurocze maleństwa przez ich kolorystykę bardziej przypominają mi właśnie elfy :) Pozdrawiam przeserdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Julio:) Obiecałam sobie, że ten listopad będzie kolorowy, więc dorzucam kolorków gdzie się da:)) Pozdrawiam:)
UsuńBardzo urocze i sympatyczne te aniołki :) Podobają mi się również te, które uważasz za nieudane - i podziwiam, bo dla mnie frywolitka to czarna magia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:) Mnie też się podobają te kolorowe maleństwa. Pozdrawiam:)
UsuńPiękne te aniołeczki, takie jak wesołe elfiki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo:) Mnie też kojarzą się z elfami, chyba przez te skrzydełka. Pozdrawiam:)
UsuńAnetko, frywolitka u Ciebie cudowna, te zawadiackie aniołki są świetne. Próbowałam i ja kiedyś tej techniki na igle, ale mi nie podeszła na tyle, by zająć się nią na poważnie, tym bardziej gratuluję pomysłu na ich wykorzystanie. Udanego oswajania supełków, pikotek itp.
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu:) Frywolitka faktycznie łatwa nie jest, ale jakoś pomalutku posuwam się do przodu:) Pozdrawiam:)
UsuńŚwietne te twoje aniołki.
OdpowiedzUsuńMi się marzą frywolitkowe gwiazdki, ale nie na razie nie wracam do nauki frywolitek, bo doby mi nie wystarcza.
Dziękuję:) Mnie też marzą się gwiazdki, ale chyba jeszcze nie jestem gotowa do tego. Pozdrawiam:)
UsuńAnetko robisz kolosalne postępy, aniołki śliczne
OdpowiedzUsuńpodziwiam i pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Reniu:) Ćwiczę intensywnie frywolitkę na czółenku, ale łatwo nie jest:) Pozdrawiam:)
UsuńCudne i takie delikatne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJakie one są słodziutkie!!! Fantastyczne i na kartki i na choinkę!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu:) Aniołki faktycznie są wielofunkcyjne:))
UsuńAleż słodziaki! Cudne są aniołki w takim wydaniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko :)
UsuńPatrzę na Twoje aniołki, które są przepiękne podobnie jak poprzednie prace frywolitkowe i gratuje okiełznania frywolitki :)
OdpowiedzUsuńmoje czółenko leży w koszyczku i czeka ale jak parzę na to co początkujący możne stworzyć mam ochotę je wyciągnąć i zacząć naukę:)
Najtrudniejszy pierwszy krok a Ty jesteś wspaniałą inspirację dla mnie
pozdrawiam
Dziękuję:) Masz rację - najtrudniejszy jest początek, dlatego nie czekaj, wyjmij swoje czółenko i próbuj. Pozdrawiam:)
UsuńRadosne i kolorowe aniołki. Czy mogę zrobić też takie aniołki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję ślicznie:) Oczywiście, że możesz zrobić- są proste i łatwe. Pozdrawiam:)
UsuńŚlicznie dziękuję.
UsuńBardzo równe pikotki i słupki, ciężko uwierzyć, że tak krótko oswajasz się z frywolitką :) moje pierwsze skojarzenie - maleńkie elfy! Będą piękną ozdobą kartek. I koniecznie pochwal się jak już będą wykorzystane ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Dzisiaj mija drugi tydzień zmagań z frywolitką czółenkową, ale początek był naprawdę straszny... Pozdrawiam:)
Usuńmotylkowe aniołki! :-D
OdpowiedzUsuńcudne są
pozwolisz, że ściągnę (tylko tak, żeby Pani Profesor nie widziała)
bo jakoś muszę zaliczyć tego kolosa, a jeszcze słabo ogarniam temat ;D
Oczywiście Doroto, ściągaj , bo te aniołeczki motylkowe są prościutkie w robieniu:))
UsuńWyglądają bardzo słodko i uroczo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:)
UsuńWiesz, nie wiem, którymi aniołkami bardziej się zachwycać - tymi z elfim rodowodem, które maja takie świetne nóżki, czy tymi spontanicznymi :)
OdpowiedzUsuńWszystkie przecudne.
Pozdrawiam
Dziękuję ślicznie:) Mnie też podobają się te koralikowe nóżki:)) Pozdrawiam:)
UsuńTe aniołeczki jak pszczółeczki czy elfiki. Słychać brzęczenie , a moze to trzepot skrzydełek.
OdpowiedzUsuńSliczne są .
Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam:)
UsuńBajkowe te Twoje aniołki. Mi i mojej córce najbardziej się podobały!!! To niesamowite jak pikotka może zdobić pracę i nadawać jej charakter. Pozdrawiam Bożena
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Cieszę się, że aniołki spodobały się. Pozdrawiam:)
UsuńŚliczne są te małe aniołeczki! Urzekły mnie ich kolory i... nóżki.
OdpowiedzUsuńJestem zszokowana, że można kupić książki ze wzorami, w których sam autor pisze, że mogą być błędy. Przecież powinni przed wydrukowaniem książki poprosić kilka osób o przetestowanie wzorów. Chyba, że jest to darmowy e-book, wtedy można zaakceptować te błędy.
Dziękuję:) Książka nie jest darmowa, więc tym bardziej niefajna jest taka informacja, a co gorsza te błędy, które w niej są...Jestem początkująca we frywolitce, więc nie zawsze od razu zauważam błąd i kiedy orientuję się, że coś nie gra, to właściwie robótka nadaje się do wyrzucenia - tak miałam z pierwszą gwiazdką:( Pozdrawiam:)
Usuń