Prosty i szybki recykling puszek
Od dwóch dni intensywnie przeglądam zbędne klamoty i wyrzucam wszystko, co się da... Jestem ograniczona metrażem mieszkania, więc nie mogę sobie pozwolić na obstawienie się gratami, choćby najbardziej ukochanymi. Wiecie, o co chodzi? Takie czystki są dla mnie trudne, bo mam naturę sentymentalnej pensjonarki, która potrafi rozczulać się nad piórem wiecznym sprzed ćwierć wieku i suszonym kwiatkiem w książce...
Postawiłam na prostotę formy i kolory - intensywne i radosne, doskonale wpisujące się w kolorystykę karteczek samoprzylepnych:)
Pod wpływem tych porządków cztery puszki po mleczku kokosowym zmieniły się w "organizerki" na przybory szkolne, które walały się luzem w koszyczku.
Oto efekt tego szybkiego recyklingu puszek.
Oto efekt tego szybkiego recyklingu puszek.
Zmiana kolorów i po sprawie
Postawiłam na prostotę formy i kolory - intensywne i radosne, doskonale wpisujące się w kolorystykę karteczek samoprzylepnych:)
Puszki pomalowałam kilkakrotnie farbami akrylowymi, w stosownych kolorach, obwiązałam naturalnym sznurkiem i przyczepiłam gotowe mini-tagi, na których można coś napisać lub narysować...
Niby nic wielkiego, ale cieszy oko optymistycznymi kolorkami.
Pozdrawiam, życząc udanego weekendu,
Anetta
30 comments
Bardzo śliczne puszczeczki takie radosna no i fajny pomysł na organizację
OdpowiedzUsuńPozdrawiam::)
Dziękuję ślicznie:) Mnie również podobają się te kolorki. Pozdrawiam:)
UsuńSą świetne, recykliing pierwsza klasa, kolorki super;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam:)
UsuńNo zajerzysty pomysł i super wykonanie. Brawo Anetko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Izo:) Fajne słowo "zajerzysty" - bardzo mi się podoba :))
UsuńPomysł w dechę. Fajne puszki i kolorków energetyczne super sposób na porządki. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko:) Patrząc na takie energetyczne kolorki, od razu czuję, że żyję:)) Pozdrawiam:)
UsuńAch te porządki :) a puszeczki super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyno za miłe słowa:)
UsuńWyszło świetnie! Przyznam, że mnie by się nie chciało... sama używam kubków do herbaty ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kubki też praktykowałam, ale chodziło mi o te konkretne kolorki:)
UsuńW ta jesienna pogode taaaakie radosne puszki wpisują się znakomicie. dobry pomysł na pomalowanie ich w takie kolorki.tez nie znosze wyrzucać jakichkolwiek przedmiotów.mam nawet taka skrzynkę, gdzie mam różności jeszcze z podstawówki np. obsadkę ze stalówkami, którymi pisałam w pierwszej klasie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHaniu, też mam kilka "klamotków" z dzieciństwa i czasami zerkam na nie z lekkim niedowierzaniem, bo wydaje się nieprawdopodobne, że było to tak dawno... A puszeczki trochę ożywią mój "warsztat" pracy:)) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńProsty pomysł, a jaki efektowny i do tego tak pozytywnie kolorowo, że aż się uśmiechnęłam do laptopa:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu:) Potrzebuję takich energetycznych kolorków, bo jesienią wpadam w melancholię:)) Pozdrawiam:)
UsuńSwietny pomysl i super wykonanie. Kolorki ciesza oczy i wszystko na swoim miejscu. `Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) Tak jak napisałam powyżej - jesienią potrzebuję takich radosnych kolorków :)) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńAnetta a wrzucaj mi te cudeńka do naszej zabawy, w Art-Piaskownicy Taki przybornik musi się tam znaleźć. Kolory aż wołają do uśmiechu
OdpowiedzUsuńA wiesz Elu, nawet nie pomyślałam o tym... Muszę zobaczyć to wyzwanie:) Pozdrawiam:)
UsuńPrzeurocze i energetyczne! :) Śliczne puszki, bardzo mi się podobają! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) Fakt - puszeczki są wysoce energetyczne:))
UsuńBardzo fajne optymistyczne puszki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję -puszki w tych kolorkach naprawdę są optymistyczne:)
UsuńOżywią każde biurko :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak:) Pozdrawiam:)
UsuńPuszki świetne i kolorowe - tchną optymizmem.
OdpowiedzUsuńJa bardzo poproszę o trochę tej energii do wyrzucania, baaaardzo tego potrzebuję... Nie potrafię, obrastam w rzeczy i strasznie mnie to irytuje.
pozdrawiam
Miałam podobnie - nie mogłam pozbyć się prawie niczego, bo albo jakieś sentymentalne wspomnienia, albo szkoda, bo kiedyś się przyda itd... Od jakiegoś czasu stosuję metodę prostą - to czego nie użyłam ani razu w ciągu ostatnich dwóch lat wyrzucam, bo ta rzecz tak naprawdę nie jest mi do niczego potrzebna...Owszem mam kilka pamiątek z dzieciństwa, trochę zdjęć, ale bez przesady. Posyłam moc pozytywnej energii "porządkowej":)
UsuńUwielbiam recykling :) Twoje puszki są świetne, radosne i wprowadzają porządek :)
OdpowiedzUsuńja też bym niczego nie wyrzucała....tylko mieszkanie za małe ;)
Dziękuję ślicznie:) Mam podobnie - ze względu na rozmiar mieszkania muszę wyrzucać...
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)