Pomyłka z szablonem
Hmmm...byłam przekonana, że na wspólnej nauce decoupage'u u Reni i Justynki ćwiczymy w sierpniu pastę strukturalną i wykorzystujemy ją przy użyciu szablonu... Tak nie było. Szablon owszem był, ale do malowania, a nie tworzenia reliefów.Przepis na domową pastę strukturalną
Najpierw szukałam receptury na pastę, bo myślałam, że jak zamówię gotową, to nie zdąży dojść... Receptury były różne.Cechą wspólną, która je łączy, jest zawartość kleju PVA, czyli mówiąc w dużym uproszczeniu jakiegokolwiek białego kleju w typie vicol, magic i in. Wypełniacze, czyli zagęstniki były różne od talku do mąki kartoflanej.Zrobiłam tę swoją pastę według najprostszego przepisu:
- klej -2 łyżki,
- puder dziecięcy -ok. 2 łyżek,
- trochę farby akrylowej dla lepszego kolorku:),
- ewentualnie odrobina wody, jeśli pasta jest zbyt gęsta.
Konsystencja pasty była taka jak gęstej śmietany lub jak kto woli jogurtu greckiego:))
Pasta rzekomo jest bardzo trwała i nie kruszy się, to oczywiście zweryfikuje upływ czasu...
( Dopisek z września 2017r.)
Po upływie dwóch lat i ciągłym stosowaniu pasty według powyższego przepisu muszę stwierdzić, że jest ona trwała, elastyczna, nie kruszy się z upływem czasu. A przechowywana w lodówce w czystym, zakręconym słoiku zachowuje swoje właściwości nawet 3 miesiące. Modyfikując jej gęstość można wykorzystywać ją na wiele sposobów, m. in. do tworzenia pręcików kwiatowych lub odlewów 'kamei'. Zdecydowanie polecam stosowanie pudru dla dzieci, a nie zamienników typu mąka!)
Reliefy i sposób ozdobienia zawieszki
Jak już wspomniałam - nie mam malutkich szablonów, choć muszę rozejrzeć się za nimi na Allegro, więc postanowiłam wykorzystać ...strzykawkę do zrobienia reliefów... Zrobiłam nią taki wzorek w stylu esy-floresy, dokleiłam fragment serwetki z popularnym aniołkowym motywem. Całość wyschła w spokoju przez noc, rano dodałam trochę kolorków, skręciłam drut i pomalowałam go ciemnobrązową farbą akrylową, a pracę polakierowałam kilkakrotnie i oto efekt końcowy pierwszego podejścia do pasty strukturalnej domowej roboty.
Muszę poczytać o gotowych pastach, choć ta, którą zrobiłam, ponoć zachowuje swoje właściwości w szczelnie zamkniętym pojemniku aż trzy miesiące. Zobaczymy, ponieważ resztkę pasty zostawiłam w ramach eksperymentu:)
Anetta
Orany, ale cudo. Dobrze, że wyjaśniłaś co to jest ta pasta, bo nie miałam o niej zielonego pojęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Izo:) Szczerze mówiąc - też nie miałam o niej pojęcia:)) Pozdrawiam:)
UsuńWzorek wyszedł super. Cała dekoracyjna deseczka prezentuje się wspaniale. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) Udanego weekendu:)
UsuńNo proszę jak to się sprawdzają różne mądre powiedzenia. W tym przypadku 'potrzeba jest matką wynalazku'. Wyszło cudnie po prostu. Super.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) O tak - potrzeba matką wynalazków:) Ozdabianie deski było to jak zdobienie tortu lub ciasta...Pozdrawiam:)
UsuńAnetko i będzie, ale trochę później :D
OdpowiedzUsuńpiękna praca i bardzo pomocny post :)
Dziękuję Reniu:) Nie wiem, dlaczego ubzdurałam sobie, ze w sierpniu jest ta pasta...Przynajmniej spróbowałam i kupiłam szablonik:)) Pozdrawiam:)
UsuńPiękna wyszła zawieszka.Porywam przepis na pastę może się przyda w przyszłości Co do pasty ekspertem nie jestem, jeśli chodzi o kupną bo ja taką mam napewno byś takich esów floresów nie zrobiła bo jest bardzo gęsta i ma masę grudek. Może akurat taką ja mam nie wiem-ale koleżanka też zakupiła tylko innej firmy i jest to samo. Jakiś czas temu widziałam różne farby i pasty strukturalne w lidlu może jak natrafisz zobacz na żywo jak to wygląda, cenowo też było ok większe słoiczki niż na allegro a cena taka sama. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje na temat past:) Naprawdę nawet bladego pojęcia o nich nie miałam, dopóki nie zrobiłam tej swojej. Fakt - też trzeba to dokładnie rozmieszać, żeby nie było grudek. Można tę pastę podsuszyć suszarką, jak ktoś się spieszy. Pozdrawiam:)
UsuńNie działam w tej technice, więc podglądam z ciekawością. Twoja zawieszka podbiła moje serducho!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję ślicznie:) Ja ciągle jestem w fazie eksperymentów z decoupagem, ale muszę z radością stwierdzić, że większość z nich jest udana:) Pozdrawiam:)
UsuńAbsolutnie uwielbiam pracę z pastami strukturalnymi, ale swojej jeszcze nigdy nie robiłam. Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza praca z pastą, zapewne jeszcze spróbuję tę metodę, bo efekty są ciekawe. Pozdrawiam:)
UsuńCudowna zawieszka , cieszy oczy i serducho pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za miłe słowa i również pozdrawiam:)
UsuńNigdy nie robiłam własnej pasty (pewnie z lenistwa i dlatego, że można tanio kupić w marketach budowlanych), ale zaciekawiłaś mnie i to bardzo :) Zawieszka wygląda super :)
OdpowiedzUsuńA zatem muszę się rozejrzeć za pastą w markecie, choć nie wiem czy to czasami nie jest gładź szpachlowa...Muszę się zapytać:)) Dziękuję ślicznie i pozdrawiam:)
UsuńAnetko świetna zawieszka i te esy floresy strzykawką bardzo naturalnie wyszły. Podoba mi się taka zawieszka. No i dziękuję za przepis na pastę. zapewne wykorzystam w przyszłości. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu:) Przepis prosty i co najważniejsze z ogólnie dostępnych składników:) Fakt -trzeba je dokładnie wymieszać, żeby nie było grudek. Na szablonie ta pasta też się sprawdza, bo spróbowałam ...Pozdrawiam:)
UsuńWyszło piękne, delikatnie, anielsko och
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu:) Fakt - aniołeczki powinny być anielskie:) Pozdrawiam:)
UsuńFajne połączenie z tego wyszło miłe dla oka i dosyć unikatowe:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) Lubię rękodzieło, dlatego szukam ciekawych rozwiązań. Pozdrawiam:)
UsuńŚliczna praca, te esy floresy wyszły świetnie ! Nie wiedziałam, że można taką pastę zrobić samemu, a teraz już wiem :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Całkiem niezła ta pasta - tylko należy dość dobrze wymieszać klej z pudrem, żeby grudek nie było. Pozdrawiam:)
UsuńWiedziałam to już wcześniej, ale teraz to wykrzyczę: Jesteś GENIALNA!!! Podziwiam, zachwycam się😊
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Aż się rumienię:))
UsuńJako laik w tej dziedzinie nie mam nic do powiedzenia na temat pasty,ale zawieszka podbiła moje serce,prześlicznie to wygląda :) Pozdrawiam cieplutko ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Tak sobie eksperymentuję z nowymi formami, stąd ta pasta:) Pozdrawiam:)
UsuńSuper zawieszka:) nie mialam pojęcia ze można samemu zrobić paste...ja zawsze używałam gotowej. A i super pomysł ze strzykawka...nigdy bym na to nie wpadla ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie pasta ma się dobrze. Testuję ten produkt, bo jestem ciekawa, czy faktycznie jest taka trwała. Dziękuję:)
UsuńPięknie. Czy tą pastę też można lakierować?
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pastę można lakierować - ta zawieszka była lakierowana albo Mod Podge, albo lakierem do decoupage matowym - nie pamiętam którym z tych dwóch produktów. Od zrobienia zawieszki minął rok, a pasta jest w idealnym stanie - nic się nie kruszy i wygląda świetnie.
UsuńPięknie. Czy tą pastę też można lakierować?
OdpowiedzUsuńChyba już odpowiedziałam na Twoje pytanie w komentarzu wyżej :) Jeśli coś mogę doradzić - to zwróć uwagę na konsystencję pasty - nie może być za rzadka - w razie czego należy dosypać pudru. Pozdrawiam:)
Usuń