Spękania dwuskładnikowe nie tylko na róży ...
Już chciałam zatytułować ten wpis Spękana róża, ale uświadomiłam sobie, że wcześniej ja spękam przy tych spękaniach dwuskładnikowych... Powiem szczerze - podjęłam trzy próby i wszystkie nie do końca udane. Spękaną Wenecję już widziałyście - zwarzył się lakier, zlazła wierzchnia lśniąca warstwa, a papierem ściernym musiałam zetrzeć wszystkie grudki i nierówności. Potem był motyl na pudełku. Był, ale się zbył, bo podsuszyłam motyla suszarką i się zbąblił, co ciekawe nie od razu, ale po jakiejś godzinie. Zapewne od zbyt wysokiej temperatury.
Zakładka do książki z różą vintage
Wczoraj zrobiłam trzecią próbę spękań- szału nie ma, ale nareszcie obyło się bez przygód . Praca niezbyt duża, bo to tylko zakładka do książki, ale uznałam, że jak znowu będę miała skrobać wszystko, to wolę mniejszą powierzchnię:)))Serwetka z różą
Motyw róży na serwetce jest naprawdę śliczny. Róża jest delikatna i romantyczna, ale serwetka jest, według mnie, słabej jakości. Niestety, robiłam z tym motywem cały komplet i naprawdę było niefajnie, ale o tym w innym wpisie...
Poniżej zakładka z lakierem, którego użyłam do utrwalenia całości. Tym razem obyło się bez niemiłych niespodzianek, aczkolwiek lakier jest dość intensywnie śmierdzący, ale szybkoschnący... Coś za coś:))
Wpis wędruje do Reni na naszą naukę decoupage'u "Krok 5" oraz do Danutki na cykliczne kolorki
Myślałam, że nie zdążę w tym miesiącu z cyklicznymi kolorkami. Lubię różowy kolor w przyrodzie, czyli kwiaty. Czasami założę jakąś wyblakłą bransoletkę, ale różowy to zdecydowanie nie mój kolor...
Pozdrawiam :)
Anetta
47 comments
Kiedy ja się uczyłam decoupage dobrych kilka lat temu, to powtarzano mi na kursach.... im bardziej śmierdzący lakier, tym lepszy do spękań dwuskładnikowych z porporiną... jak do tej pory zawsze mi się sprawdzało :)
OdpowiedzUsuńZakładka wyszła bardzo ładnie :)
Świetna zasada - będę się do niej stosować:) Dziękuję ślicznie:)
UsuńBardzo fajna zakładka, świetnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:)
UsuńBardzo fajna zakładka ja na razie w dwuskładnikowych stosuję patynę do wypełnień. Jeszcze porporiny nie stosowałam bo dylemat jaki lakier wybrać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten lakier, który pokazałam , niby nie wszedł w reakcję z żadnym składnikiem, bo nic się nie dzieje z zakładką, ale czy jest właściwy - to nie wiem... Pozdrawiam ślicznie:)
Usuńświetnie sobie poradziłaś. I masz przynajmniej dwie pieczenie na jednym ogniu . Zakładeczka pierwsza klasa, a spękania zjawiskowe !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję ślicznie:) Tym razem się udało, bo już zaczęłam tracić nadzieję:)) Pozdrawiam:)
UsuńCudnie Ci wyszły spękania, moje zakładki już takie ładne nie są.
OdpowiedzUsuńNapiszesz mi jakiego preparatu używałaś?
pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Reniu:) Użyłam preparatów Stamperia 1 i 2 - mam wrażenie, że do średnich spękań, ale głowy nie dam sobie obciąć:)) Oczywiście, spękania znowu nie chciały się pojawić, więc delikatnie podgrzałam zakładkę suszarką... Pozdrawiam:)
UsuńNo i trening czyni mistrza :)) a przy okazji - rzeczywiście bardzo ładny wzór :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie - im więcej próbujemy, tym większe szanse na powodzenie:) Pozdrawiam:)
UsuńBardzo fajnie wyszło, jak to mówią trening czyni mistrza:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Gdybym wcześniej zajrzała na Twojego bloga, pewno uniknęłabym błędów, jakie popełniłam przy pierwszych próbach ze spękaniami dwuskładnikowymi. Pozdrawiam:)
UsuńDla mnie ta technika to czarna magia, wiec podziwiam wszystkich, którzy to umieją.
OdpowiedzUsuńDziękuję Izo:) Właśnie podziwiałam Twój żaglowiec - wspaniały:)
UsuńSliczna zakladka z roza :) U mnie tez roza, jak milo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu za miłe słowa:)
UsuńŚlicznie, bardzo delikatnie i romantycznie:) A lakier znam, ale unikam jak ognia właśnie ze względu na zapach. Taki zapach niestety świadczy o dużej toksyczności, ale coś za coś, jak napisałaś ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu:) Ten lakier też mnie nie przekonuje, ale do utrwalania spękań dwuskładnikowych nie można użyć lakieru na bazie wody, czyli tych typowych w decoupage'u. Teraz testuję tego śmierdziela na odporność na wysokie temperatury:)) Pozdrawiam:)
UsuńBardzo fajne spekania Ci wysZly:) Serwetka tez śliczna wiec i cała praca bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Ewelino:)
UsuńOj, chyba wiele niecenzuralnych słów padało podczas tej lekcji decu:)) Ale na zakładce widać piękną siateczkę!! Róża jak żywa:)
OdpowiedzUsuńOj, pewno padło wiele niecenzuralnych słów, ale faktycznie temat do łatwych nie należał... Dziękuję ślicznie i pozdrawiam:)
UsuńNo cudnie. Udało się i to jest najwazniejsze. Jeszcze trochę takich wpisów i wszystko stanie się jasne.Zakładka jak malowanie. Pozdrawiam ciepluteńko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu:) Prawie wszystkie zmagałyśmy się z tymi spękaniami, ale w końcu udało się. Pozdrawiam:)
UsuńNo kochana ślicznie wyszła ta zakładka i widzę ,że dziewczyny zachwycają się spękaniami ,więc pewnie jest tak jak ma być ,ja się na tym nie znam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję Danusiu:) Zadanie nie należało do najłatwiejszych, ale jakoś się udało:) Pozdrawiam:)
UsuńŚliczna zakładka, ja też nie mam miłych wspomnień związanych z z lakierem dwuskładnikowym do spękań. Bardzo mi się podobają, ale jakoś opornie szły, a śmierdziuch na koniec ostatecznie mnie zniechęcił. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam podobne doświadczenia ze spękaniami dwuskładnikowymi. Ładnie wyglądają, ale naprawdę są nieprzewidywalne...Pozdrawiam:)
UsuńBardzo fajna zakładka i spękania super wyszły :) Ja się jakoś wciąż nie mogę przeprosić ze spękaniami, zawsze coś wychodzi nie tak jak trzeba :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Aniu - spękania są mało przewidywalne:) A już te dwuskładnikowe, to w ogóle są nieprzewidywalne...Pozdrawiam:)
UsuńDla mnie decu to dziedzina nie do ogarnięcia i nie jestem tak uparta jak Ty :) gratuluję udanej i pięknej zakładki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justyno:) Oj, faktycznie jestem uparta, ale skoro jestem zodiakalnym Koziorożcem, to chyba inaczej nie może być:)) Pozdrawiam:)
UsuńNie znam się na tej technice, ale zakładka bardzo mi się podoba. Jest śliczna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam:)
UsuńKocham zakładki, Twoja z różą jest przepiękna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i również pozdrawiam:)
UsuńPiękna ta róża wyszła, moim zdaniem spękana jak trzeba. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPiekna zakładka :) Róża delikatna jak prawdziwa dama, a spękania wyszły swietnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:)
UsuńZakładka śliczna i najważniejsze że są spękania. Są i to bardzo ładne, czyli "próbujcie, próbujcie, aż się uda" Świetnia odrobione zadanie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna różyczka, nieziemsko przepiękna
OdpowiedzUsuńPiękne! :)
OdpowiedzUsuńPróby czynią mistrza, nie zrażaj się tak ze spękaniami bywa. Twoja zakładka bardzo dobrze się prezentuje. Zadowolenie przyjdzie z czasem:))
OdpowiedzUsuńOby tak było, jak napisałaś:) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)