Gdyby ktoś zapytał, z czym kojarzy mi się wiosna, bez wahania wymieniłabym przynajmniej kilka rzeczy: promienie słońca, kolory zielony i żółty, nieśmiałe listeczki, anemiczne kwiateczki, a potem nagle eksplozja kolorów, kwiatów, zapachów, motyli i pszczół... Ale to już wiosna w pełnym rozkwicie. Początki są skromne, ale cieszą najbardziej po szarości i chłodzie zimy.
Dzisiaj takie właśnie nieśmiałe wiosenno-wielkanocne ozdoby.
Kwiatowa inspiracja
Najpierw w pobliskim Intermarche zauważyłam cudowne wiosenne kubki z uszkami zająca. Kolorki i wzorek oczarowały mnie od pierwszego wejrzenia, więc je kupiłam. Ale już po drodze do domu narodził się pomysł na ubranko na jajco. Pomysł dotyczył motywu kwiatowego, który jest dość popularny we frywolitce, ale postanowiłam utrudnić sobie nieco zadanie i dodać listeczki cluny (tatting cluny leaves), bo są po prostu piękne. Zrobiłam opaskę na jajco i tym razem postanowiłam nie przyszywać ubranka, bo jest ono na tyle ciasne, że ładnie przylega do gęsiej wydmuszki.
Kolejna frywolitkowa opaska robi się, więc pewno ubiorę w ten sposób kilka jajek:)
Prymulka Belarina
W tym roku postanowiłam nie ulegać zbyt dużym pokusom kwiatowym, więc zakupiłam tylko kilkanaście drobnych bratków i 4 prymulki odmiany Belarina, która ma pełne kwiaty przypominające małe róże. Na pierwszym zdjęciu widać kwiatek jasnożółtej prymulki.
W sklepie było tyle kolorów, że można było dostać oczopląsu, więc wybrałam jasnożółtą i żółtą oraz dwie różowe, które mają taki odcień jak hortensja różowo-fioletowo-niebieska. Ponoć zimują dobrze i wyglądają równie pięknie w następnym roku. Zobaczymy...
I tyle na dziś.
Pozdrawiam,
Pozdrawiam,
Anetta (Jamiolowo)